Ich Troje. Biografia – Wiśniewski, Łągwa, Świątczak
Jako osoba urodzona w 1997 roku z dumą przyznaję, znam na pamięć pewnie większość najsłynniejszych piosenek zespołu Ich Troje. Nie mogę nazwać się ich fanką, nic o nich nie wiem, nie interesuję się ich losami i nie słucham najnowszych piosenek, ale… no właśnie. Gdy dowiedziałam się o książce “Ich Troje. Biografia” z sentymentu stwierdziłam, że może to być ciekawa przygoda poznając losy tego zespołu.
Ocena: 6/10
Kaśka! Kaśka!
Przestań się drzeć, ja tu serial oglądam!
Może pani poprosić Kaśkę?
Kaśka?
Jakiś wariat z harmonią na dole cię woła!
Maurycy?
Co ty tutaj robisz o siódmej rano?
Cześć, piosenkę ci napisałem!
Ich Troje. Biografia – opis od wydawnictwa
Pełna przygód i licznych zwrotów akcji historia zespołu Ich Troje.
Opowieść o tym zespole to inspiracja i przestroga w jednym. W czasach kiedy niemal każdemu marzy się splendor i kariera gwiazdy, a marzenia te podkręcają i pozwalają realizować formaty programów telewizyjnych, łatwo zabrnąć w ślepy zaułek. Michał Wiśniewski, Jacek Łągwa i wokalistki zespołu z rozbrajającą szczerością opowiadają o tym, co ich niosło i uszczęśliwiało, ale też o niepowodzeniach i porażkach, i wreszcie o cenie, jaką musieli bez wyjątku zapłacić za popularność. Ma się wrażenie, jakby chcieli zdjąć łuski z oczu tym, którzy na ich temat, ale i na temat branży muzycznej mają fałszywe wyobrażenia.
Można nie być fanem Ich Troje, a i tak dać się wciągnąć w historię zespołu, który zbudowali ciężką pracą, wiarą w sens tego, co robią, bezwzględnym uszanowaniem i oddaniem dla swoich fanów. Tak, ta książka jest niewątpliwie hołdem dla nich.
Przemyślenia
W książce “Ich Troje. Biografia” chyba za dużo naczytałam się prywatnych opinii na temat dziennikarzy i złego świata osób z radia. Nie uważam, że świat jest sprawiedliwy, ale jeśli każda stacja odmawiała zagrania piosenek zespołu, za którym stałą rzesza fanów to chodziło o coś więcej niż zwykłe: nie. Jednak to moja opinia i nie wiem jak było naprawdę. Żałuję, że w książce pojawiły się czarno-białe zdjęcia na takim samym papierze co tekst. Jednak w biografiach lubię fotografie na błyszczącym papierze, to też moja opinia.
Ogólnie książka “Ich Troje. Biografia” wypadła dobrze, rzadko czytam biografie, więc nie mam też porównania do innych takich tekstów. Może była dla mnie odrobinę za długa, ale nie jestem wierną fanką zespołu, więc pewnie nie wszystkie fakty mnie interesowały. Na końcu też Michał (to nie spoiler) podsumował, że nie wszystko mógł napisać. Cóż… to po co dawać taką (nieskończoną w faktach) książkę fanom, którzy czekali dosłownie na wszystko? Nie wiem, nie wiem, ale nie mnie to oceniać.
Zapraszam do przeczytania innych recenzji książek, które czytałam tutaj. I do odwiedzenia mojego profilu na Instagramie tutaj.

