Klechdy. Starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi – K. W. Wójcicki
Przed Wami książka trudna, ale niezwykle intrygująca. Słowa w niej zawarte będą Was szokować, będziecie czytać ją w nieskończoność, zastanawiając się, cóż one znaczą. Dlaczego? Książka “Klechdy. Starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi” to zapis ludowych przekazów, legend i opowiadań, ich literacka wersja pochodzi z 1837 roku. Wspaniałe jest to, że dzięki takiej książce te słowa, legendy, a nawet i przemyślenia autora nie zginą.
Ocena: 6/10
Co zawiera książka “Klechdy. Starożytne podania i powieści ludu polskiego i Rusi”?
W książce znajdziecie wstęp od Ryszarda Wojciechowskiego “Kazimierz Włodzimierz Wójcicki i jego Klechdy”, notę od autora i wydawcy. Klechdy i wspaniały wstęp do nich. Klechd jest 30. Każda ma po kilka stron, czytając je na dobranoc, poczujecie magię płynącą z każdej strony. Następnie traficie na przypisy i zakończenia, ale to dopiero połowa. Dalej znajduje się aneks i 35 kolejnych, wspaniałych opowieści. Na koniec jest komentarz Ryszarda Wojciechowskiego, wykaz skrótów i spis ilustracji.
Wydawnictwo Dragon przygotowało niesamowite wydanie książki. Jej rozmiar nie jest standardowy, a w oczy od razu rzucają się złote zdobienia. W dodatku okładka jest mięciutka niczym gąbeczka, a jednocześnie twarda niczym każda z legend w środku. W całej książce możecie znaleźć także ilustracje do niektórych klechd oraz przepiękne zdobienia stron i rozdziałów. Ja jestem oczarowana jej wydaniem.
Jakie klechdy można, choć nawet trzeba znać?
Zacznijmy od tego, czym jest klechda. Jest to podanie ludowe wiążące się z miejscowymi wierzeniami, obyczajowością i tradycjami kulturalnymi. Zazwyczaj opowiada o legendarnej przeszłości regionu, niezwykłych wydarzeniach i postaciach czy osobliwościach krajobrazu. Dla mnie każda z nich była niczym bajka na dobranoc. Niektóre z nich były mi doskonale znane chociażby ta o Twardowskim czy Borucie, ale były dla mnie też zupełnie nowe jak Żaba czy Szklana Góra.
Fani Wiedźmina znajdą w nich także opowieści o Zmorze, Strzydze czy Topielcach. A to wszystko zamknięte w 511 stronach.
Zachęcam do zakupu książki klikając tutaj.
Zapraszam Was do przeczytania innych recenzji książek, które miałam okazję napisać tutaj.

