Księga nocy – Holly Black
Od poprzedniego roku trzymam się jednego z moich postanowień. Jeśli dana książka mnie nie zaciekawi do odpowiedniego momentu, (który sama sobie ustalam), to nie będę kontynuować jej czytania. Proste? Owszem. W tamtym roku szło naprawdę dobrze, bo odłożyłam dosłownie kilka (jeśli w ogóle jakąś). W tym idzie znacznie gorzej. Padło na książkę “Księga nocy”. Ta historia miała mnie wciągnąć, porwać mój cień, moją duszę i mnie. A po prostu była.
Ocena: brak
Księga nocy – opis od wydawcy
Nie ma takiego zamka, którego Charlie Hall nie potrafiłaby otworzyć. Ani księgi, której nie zdołałaby ukraść. Ani błędnej decyzji, jakiej by nie podjęła. Dawniej wysługiwała się umbromantom, czyli magom nakazującym cieniom zaglądać do zamkniętych pokoi, dusić ludzi we śnie i czynić jeszcze potworniejsze rzeczy.
Umbromanci zazdrośnie strzegą swoich sekretów, powstał nawet z tego powodu specyficzny czarny rynek grimoire’ów. Aby wejść w posiadanie tajemnej wiedzy innych magów, potrzebują takiej dziewczyny, jak Charlie. Charlie próbuje się odciąć od dawnych błędów, ale jako barmanka w nocnym klubie wciąż porusza się w kręgach zdecydowanie zbyt bliskich mrocznego półświatka. Jednocześnie jej siostra rozpaczliwie pożąda magii, zaś pozbawiony cienia i prawdopodobnie duszy chłopak Charlie znika bez śladu.
Kiedy powracają upiory przeszłości, Charlie na powrót schodzi do budzącego grozę świata mordu i fałszu. Teraz Charlie musi się zmagać z sobowtórami, szalonymi miliarderami, umbromancją oraz ludźmi, których kocha najbardziej na całym świecie. Stawką jest przetrwanie oraz sekret, który daje władzę nad światem cieni.
Przemyślenia
Książka “Księga nocy” nie zachwyciła mnie do 100 strony, a ma ich ponad 500. Okazała się dla mnie niezrozumiała i nudna. Zgubiłam się na samym początku i zupełnie nie mogłam odnaleźć, a przecież lubię takie historie… Najnormalniej w świecie, coś było z nią nie tak. Nie wiem jeszcze co. W końcu poprzednia książka autorki “Klątwiarze” bardzo mi się podobała (8/10).
Powiem Wam, że książkę zostawię na półce z nieprzeczytanymi książkami. Może za jakiś czas znowu po nią sięgnę i ze świeżym podejściem przeczytam ją jeszcze raz.
Zapraszam do zapoznania się z innymi recenzjami książek, które czytałam z Wydawnictwa Jaguar tutaj. Wpadajcie też po codzienną dawkę miłości do książek tutaj.

