Midnight chronicles – Bianca Iosivoni i Laura Kneidl
Wyobraźcie sobie, że bierzecie do ręki książkę. Zaczynacie czytać i nie możecie pozbyć się niemiłego wrażenia, że to już było? Że historia, którą macie przed sobą prawie niczym nie różni się od Waszej ukochanej serii? No właśnie… Bianca Iosivoni i Laura Kneidl stworzyły piękną historię w książce “Midnight chronicles” tylko czy nie za bardzo zaciągnęły się historią z Darów Anioła? Dla mnie to bardzo duży minus tej książki, podobieństw jest o wiele więcej niż różnic. Fabuła w sumie niczym się nie różni. Nawet tej serii ma być dokładnie 6 tomów, czyli tyle ile ma cykl Darów Anioła… Jako wielka miłośniczka Nocnych Łowców już od samego początku czułam, że po prostu czytam podróbkę świata, który znam i kocham. Dlaczego jej nie odłożyłam? Nadal mam z tym problem i nie chcę tracić żadnej historii, ale staram się wyzbyć tego nawyku.
Ocena: 4.5/10
Midnight chronicles – historia
Roxy ma jeden cel w życiu, odesłać 449 zbiegłych dusz w 449 dni tam skąd przyszły. Stawką jest jej życie. Dlatego wiedząc, że jej się to nie uda, baluje jak może. Chce się nacieszyć życiem, ale życie ma dla niej zupełnie inny plan. Jeden z opętanych ludzi po starciu z duchem nic nie pamięta. Dlatego zostaje przydzielony pod opiekę Roxy, która go uratowała. Czy ciesząca się ostatnimi dniami dziewczyna będzie w stanie spojrzeć miłości w oczy?
Czy nieznajomy wyjawi choć szczegół swojej przeszłości?
On nie ma przeszłości, ona przyszłości- czy los mógł ich lepiej połączyć? Czy Roxy będzie miała, o co walczyć?
Przemyślenia
Książka na pewno spodoba się osobom, które nie czytały Darów Anioła, a kochają piękną młodzieżową fantastykę. Zaznaczam, że to nie książka jest zła, czy styl pisania. Ona jest po prostu dla mnie jak… no nie wiem podróbka Rolex’a. I choć naprawdę starałam się polubić tą historię to nie mogłam tego zrobić Cassandrze Clare. Dary Anioła czytałam, oglądałam film i serial dwa razy. Na pytanie jaką super moc chciałabym posiadać, za kogo się przebrać. Zawsze odpowiadam: Nocna Łowczyni. Zabijałabym demony, chodziła ze stelą, na obcasach w najlepszych ciuszkach jak Isabelle. Żyłabym w Instytucie, miała swoją parabatai oraz ukochanego obok. Nie chciałabym nic więcej do szczęścia.
Dlatego 449 zbiegłych dusz, nie jest w stanie mnie powstrzymać, a zakończenie tej książki pozwala czytelnikowi na odłożenie tej części i zapomnieniu o niej. Szkoda, gdyby to nie zostało napisane w tak podobny sposób, historia naprawdę mogłaby mnie porwać.
Podobieństwa do Darów Anioła
Nie wiem czy uda mi się wymienić wszystkie, postaram się na pewno wymienić te, których nie da się przeoczyć. Tutaj w “Midnight chronicles” mamy łowców duchów. W Darach mamy łowców demonów. Tutaj to on nic nie pamięta, tam Clary miała wyczyszczoną pamięć “magiczną”. Tutaj mamy podchody dwóch bohaterów i tam również. W “Midnight chronicles” jest zaginiony brat, tam o dziwo też. Tutaj jest misja z duchami, tam z ocaleniem matki. Tutaj jest tajny instytut i tam. Nawet żart o zombie był identyczny…! I oczywiście, doskonale wiem, że każdą historię można inaczej napisać, wszystko ubrać swoimi słowami, ale ten świat jest dosłownie przerysowany ze świata Nocnych Łowców.
Za książkę bardzo dziękuję niezastąpionemu Wydawnictwu Jaguar, wiecie jak bardzo kocham Wasze książki (może oprócz dosłownie kilku).

