O starcu, który zwariował – Wiesław Jankowski – recenzja przedpremierowa
Na świecie jest ogrom wydanych książek, można je zakwalifikować do różnych grup. Te, które nam się podobają, książki fenomenalne, dobre i nijakie. Dzisiejsza pozycja jest z jeszcze innej grupy. Kwalifikuje się do tych dziwnych… i to w dziwnym tego słowa znaczeniu. Książka została napisana przez Wiesława Jankowskiego i nosi tytuł “O starcu, który zwariował”. Jest to literatura obyczajowa, a akcja rozgrywa się w czasach obecnych, jednak grupa docelowa książki może być ciężka do ustalenia, ponieważ ja sama nie wiem do kogo była kierowana. Nie należy też do książek lekkich, ale o tym zaraz.
Ocena: 5/10
Data premiery: 27.07.2020
O starcu, który zwariował – tytuł i okładka
Zawsze będę się odnosić do tych dwóch rzeczy, bo uważam, że są one decydujące przy wyborze książki.
Tytuł jak najbardziej pasuje do całej historii, która jest zawarta w książce. Jest starzec i wariactwo, które poznajemy. Jednak co do opisu i zdania opisującego całą fabułę, mam mocne wątpliwości. Sprawdźcie sami.
(…) to mógłby nagrać jego bełkot i wrzucić do translatora tłumaczącego z języka pijanego na trzeźwy.
O starcu, który zwariował – historia
Miejsce akcji to Warszawa w czasach obecnych, jednak nie wszystko jest takie samo. Przede wszystkim bez problemu można poddać się eutanazji, aby zakończyć swój żywot. Czemu nie, wszystko jest dla ludzi. Jednak, aby to zrobić trzeba zaliczyć nauki przedśmiertne i okazać dowód osobisty. Jest to coś w stylu zawierania małżeństwa (w kościele i zaliczania nauk przedmałżeńskich- przynajmniej mi się z tym skojarzyło). I to też jest napisane z tyłu przez co… wiemy że coś się stanie i z naukami i z dowodem. Bingo… Głównym bohaterem jest Amadeusz Winnicki, który w latach swojej świetności był lekarzem, a konkretniej ginekologiem.
Poznajemy go dość ociężale i przynajmniej ja miałam taką myśl w głowie, że jeśli tak wygląda starość, to nigdy nie chcę jej doświadczyć. Jak? Nudno… Czytamy i czytamy, ale plusem jest to, że nie możemy przestać. Chcemy dowiedzieć się o szaleństwie starca, które mianowicie polega to na tym, że od wielu lat ktoś przygotowuje mu posiłki, gdy wraca do domu z różnych miejsc, sprząta i czuwa nad jego losem. Staremu Człowiekowi wydaje się, że jest to jego żona, która zmarła w wypadku. Czy faktycznie zwariował?
Co dalej?
W odgadnięciu jego szaleństwa pomaga mu jego przyjaciel Stanisław, który również ma już swoje lata. Główny bohater musi się również zmierzyć z tajnym stowarzyszeniem, które pragnie jego śmierci za czyn, którego się dopuścił. Dlatego Amadeusz chce poddać się eutanazji. Zaczyna chodzić na nauki przedśmiertne i tam dowiadujemy się poglądów chyba samego autora na świat, który go otacza go w rzeczywistości, ale o tym dokładniej w minusach. Nauki mają być czymś w rodzaju przygotowania do śmierci, której nie należy się bać, a raczej zaciekawić się nią.
W życiu Amadeusza pojawiają się pytania bez odpowiedzi. Strach spowodowany przeszłością i obawa o przyszłość. Książkę tak jak napisałam, zaliczam do dziwnych. Momentami nie chciałam już jej czytać, ale interesowało mnie jak zakończy się historia szaleństwa.
Przemyślenia
W książce występują liczne animizacje i antropomorfizacje, które przynajmniej mnie bardzo, ale to bardzo denerwowały… A przez pierwsze strony jest tego mnóstwo. Według mnie jest to męczące i często niepotrzebne, jeśli kompletnie nic nie wnosi. Nie podobało mi się również, że została wyśmiana służba zdrowia.
Minusy
Kolejną rzeczą jest brak podania w opisie, że książka “O starcu, który zwariował” będzie zawierała odniesienia do tematów kontrowersyjnych takich jak: samobójstwa, polityka, aborcja i homoseksualizm. Jasne, że nie trzeba tego wymieniać w takiej kolejności, ale osoby chcące czytać o starcu, który zwariował na pewno nie spodziewają się czegoś takiego. Osoba wybierająca książkę może nie lubić takich rzeczy, może się szybko zdenerwować, więc zakup książki, która jest akurat o tych wszystkich rzeczach na raz, może się źle skończyć. I również ocena może polecieć mocno w dół. Oczywiście można to skomentować- nie podoba się to nie czytaj, ale skąd ktoś ma o tym wiedzieć?
Szkoda, że zostało to opisane w taki sposób, że nie wiedziałam czy w końcu te wszystkie rzeczy są dobre, czy złe- dla autora. Zgubiłam się gdzieś w połowie.
Ta książka dała mi tylko obraz na starość, w której tak jak pisałam- po lekturze nie chcę się znaleźć. I nie skłoniła mnie do refleksji na te tematy, jeśli taki był zamiar.
Dobrze, że takie tematy są poruszane, ale po pierwsze dziwne, że w książce o starcu i dziwne, że w takiej formie, czekając na śmierć. Według mnie książka jest trudna.
Plusy
Podobało mi się wyszydzenie instytucji określanej jako NFZ przez autora, nawiązanie do podróży astralnych czyli tak zwanego świadomego snu. Fajnie, że autor się tym interesuje.
Również ciekawy był fragment o tym, że Biblię można interpretować na dowolne sposoby. Dokładnie tak, jak nam pasuje.
Jest to druga powieść tego autora. Pierwsza nosi tytuł “O chłopcu, który zwariował”. Z ciekawości przeczytałam oceny i dochodzę do wniosku, że autor już tak ma, że w opisie nie ma tego, co najważniejsze. Książka o chłopcu i babci okazuje się był powieścią o krytyce Boga i wiary. Choć przyznaję nie czytałam, więc opinię opieram tylko na recenzjach z Internetu.
Więcej moich recenzji: Recenzje
Książki, które przeczytałam: LubimyCzytać

