Ostatni dom na zapomnianej ulicy – Catriona Ward
Czy czasem czujecie, że jesteście inni od reszty, może bardziej wyjątkowi, wymagający? Może czytacie książki, które podobają się wszystkim, ale nie Wam…? To już kolejna książka, która była polecana przez większość dużych bookstagramów, które obserwuje. Czytając ją moje wymagania były większe niż drapacz chmur w Dubaju. Wjeżdżając jednak na poszczególne piętra, czytając kolejne rozdziały, zupełnie nic wyjątkowego tam nie znajdowałam. Książka “Ostatni dom na opuszczonej ulicy” to książka, od której oczekiwałam nieprawdopodobnie dobrej historii, a dostałam jedynie strony bez tajemnic.
Ocena: 5/10
Ostatni dom na zapomnianej ulicy – historia
Kot, dorosły mężczyzna, dziewczynka. Tak prezentują się narratorzy pierwszoplanowi. Rzadziej pojawia się Pani Zemsta (Dee). No i to w sumie tyle… nie no żartuję. Jest morderca małej dziewczynki, który nie został ukarany. Jest jej siostra, która pragnie zemsty. I jest także Ted, który mieszka ze swoim kotem Olivią w ostatnim domu na ulicy, przy lesie. Jest bardzo podejrzany, dziwnie się zachowuje, ma swoje przyzwyczajenia. Ma również córkę, która wpada do niego od czasu do czasu.
I teraz coś, co może Was zszokować. Większość z tego jest kłamstwem. Tylko co? Dee szuka zemsty, zadośćuczynienia. Jest specyficzna, wręcz odtrącająca, ale mniej niż Ted, który w ogóle jest dziwakiem. No i ten mówiący kot (choć to akurat było bardzo ciekawe i na pewno niespotykane).
O co dalej chodzi w historii. Właściwie o tajemnicę, jedną, drugą, trzecią. Każdy jakąś ma i każdy będzie musiał się z nią zmierzyć na swój sposób.
Przemyślenia
Gdybym nie czytała kiedyś podobnej książki, (ale lepszej “Może pora z tym skończyć“), to ta wydałaby mi się świetną i niepowtarzalną historią. Jednak niestety nie było w niej nic takiego. Wszystko o czym myślałam było przewidywalne, przez pewien moment stwierdziłam, że sama napisałabym to lepiej i miałam inną historię, którą można by napisać i poprzeć tą fabułą. Choćbym chciała nie mogę Wam tego zdradzić, bo popsułabym jeszcze bardziej cały sens.
Książka spodoba się osobom, które nie spotkały się wcześniej z tak zawiłą historią, z takim zakończeniem i takim wpleceniem psychologii do książki. “Ostatni dom na zapomnianej ulicy” to na pewno intrygująca historia, która po prostu akurat mnie nie miała czym zachwycić.
Zapraszam Was do śledzenia mojego konta na Instagramie @thediize, gdzie codziennie dodaję nowe zdjęcia. I jeśli chcecie przeczytać więcej recenzji, które napisałam to śmiało wchodźcie w zakładkę Spis recenzji.

