Recenzje

Piekielny układ – A. S. Sivar

Czy książki erotyczne swoją sprzedawalność zawdzięczają książce “50 twarzy Grey’a? No wydaje mi się, że tak. To w sumie od tamtej pory empik ma specjalną strefę z takimi książkami (kusiło mnie, żeby napisać, że mają strefę erotyczną, ale jak to brzmi…). Super, że świat idzie w tą stronę, że takie tematy nie są traktowane jako coś tabu. Wracając do tematu, wiele osób pisało mi na Instagramie, że wszystkie książki erotyczne są takie same i dlatego po nie nie sięgają. Też tak uważam, ile może być historii o seksie. Jednak książka A. S. Sivar pt. “Piekielny układ” uświadomiła mi, że mogę się mylić. Ta historia zdecydowanie nie jest taka jak inne, bo tutaj mamy silną bohaterkę i raczej seks jest poboczny, a uczucia są na pierwszym planie.

Ocena: 8.5/10

Piekielny układ

Piekielny układ – historia

Czy właściciel agencji towarzyskiej może być normalny?

Nicky to szanująca się kobieta przed trzydziestką, która dla swojej siostry jest w stanie zrobić wiele. Dlatego, gdy dowiaduje się, że ich ojciec znów wpakował się w jakieś finansowe tarapaty, nie jest zaskoczona. Jednak, gdy jej młodsza (ledwo co pełnoletnia) siostra staje w drzwiach i oznajmia, że ich ojciec ją praktycznie sprzedał, jest jedynie wściekła. Całą odpowiedzialność bierze na siebie i idzie przemówić niektórym do rozsądku. Tylko, że to są Stany, więc tam nic nie jest normalne. A na pewno nie właściciele nocnego klubu.

Nicole z bojowym nastawieniem wpada do miejsca, gdzie miała się stawić. To tam poznaje Bruna Cabrerę, który po części jest wszystkiemu winien. I tutaj pewnie spodziewacie się wybuchowej książki erotycznej. Jednak Nicky jest na to za twarda. Przystaje na warunki, które musi spełnić, żeby spłacić dług, a wszystkie napiwki oddaje właścicielowi. Bruno natomiast jest coraz bardziej zafascynowany jej osobą, ponieważ do tej pory dostawał wszystko to, co chciał. I to natychmiast, a mając takie ciało… żadna jeszcze mu niczego nie odmówiła.

Mając dużo pieniędzy wydaje mu się, że może wykupić Nicole. Jednak ona jest nieugięta, choć coraz bardziej zafascynowana jego osobą. Co z tego wyniknie?

Przemyślenia

To jest świetna książka, ale raczej opisałabym ją jako pikantny romans. Książka erotyczna przynajmniej w społeczeństwie kojarzy się jako seks na co drugiej stronie. Tutaj tego nie ma. Nicole jak tylko może, unika Bruna. A on no jest na nią napalony, ale grzecznie czeka.
Najlepsze w książce “Piekielny układ” jest to, że główna bohaterka jest zajebistą babką. Nie użala się nad sobą. Bierze sprawy w swoje ręce (jak to brzmi… przy takiej książce), ale no bierze życie w swoje ręce. Lepiej? 🙂 Ma stałą pracę, w której świetnie sobie radzi, bo jest trenerką personalną. A pieniądze z pracy w klubie dla Bruna oddaje na spłatę długu, łącznie z napiwkami. Co pokazuje, że naprawdę chce stamtąd jak najszybciej uciec. I daje rade to ciągnąć. Dwie prace, z czego jedna typowo w nocy. I to jest mega.

Czytałam książkę “Zapomnij o mnie” i była fatalna pod kątem właśnie głównej bohaterki. Była ona totalnie oderwana od rzeczywistości, a seks traktowała jako… lekarstwo na bijącego ją chłopaka, od którego normalnie nie mogła odejść, bo tak. Dodatkowo głównemu bohaterowi wepchnęła się do łózka sekundę po tym jak go zobaczyła. Kto normalny tak robi w życiu? Trochę dramat. Tutaj Nicole jest przedstawiona jako silna i walcząca kobieta. Co według mnie wyszło naprawdę genialnie.

Kolejną sprawą wartą pochwalenia było rozplanowanie całej książki “Piekielny układ”. Jest ona erotyczna, ale nie ocieka scenami, których już po prostu nie chcemy czytać w takiej ilości. Wszystkiego jest tak akurat, nie za dużo i nie za mało. Bohaterowie są prawdziwi w swoich działaniach i najcudowniejsze było to, że nie wbiegli do łóżka zaraz jak się sobie przedstawili.
Co jeszcze ją wyróżnia? Idealne zwroty akcji, które powodują, że serce próbuje wyskoczyć Wam na zewnątrz i wywinąć koziołka. Ta książka na pewno podniesie Wam ciśnienie.

Zapraszam na inne moje recenzje TUTAJ.
Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Amare. I dziękuję za książkę “Piekielny układ”.