Pieśń o Achillesie – Madeline Miller
Czy książka, która zachwyca okładką, opisem może mieć coś jeszcze do zaoferowania? Czy jej treść może jeszcze bardziej oczarować? Oczywiście, że tak. Przykładem takiej książki jest zdecydowanie “Pieśń o Achillesie”. Madeline Miller stworzyła piękno w czystej postaci, zamknięte w prawie czterystu stronach. Wydawnictwo Albatros nadało temu pięknu jeszcze wspanialszą oprawę. Ostatnio to właśnie książki z tego wydawnictwa zachwycają mnie najbardziej, co oczywiście możecie podziwiać (nie chwaląc się) na moim Instagramie @thediize. Wszystkie recenzje książek Albatrosek znajdziecie klikając tutaj.
Ocena: 8/10
Rozpoznałbym go po dotyku, po samym zapachu; poznałbym go na ślepo po tym, jak oddycha i jak stawia kroki. Poznałbym go w śmierci, na końcu świata.
Pieśń o Achillesie – recenzja
Achilles, to wybitny Grek, syn okrutnej boginki morskiej, nimfy Tetydy i legendarnego króla Peleusa, jest silny, zwinny i zabójczo piękny – czasem ma się wrażenie, że nikt nie jest w stanie oprzeć się jego urokowi.
Patroklos i główny narrator jest właściwie tylko nieudacznikiem, młodym księciem wyrzuconym z rodzinnego pałacu za spowodowanie śmierci swojego rówieśnika. Los sprawia, że ci dwaj bohaterowie poznają się i budują nierozerwalną uczuciową więź, narażając się na niemały gniew bogów.
Przed nimi czeka wiele wyzwań, przeciwności i widmo wojny. Przepowiednia jasno mówi, że tylko z Achillesem na czele, Grecja może wygrać woję. Jednak ta sama przepowiednia mówi o tym, że Achilles zginie, kiedy dopełni się zwycięstwo. Młody, grecki półbóg jednak nie żyje w cieniu swojej śmierci. Zachwyca swoim blaskiem i chęcią poświęcenia.
Przemyślenia
Miłość może mieć wiele… znaczeń, odczuć, wyrażeń, zastosowań, definicji. Jaka miłość jest w książce “Pieśń o Achillesie”? Myślę, że wieczna. To miłość, która radzi sobie z każdą przeciwnością. To miłość, która jest zakazana, ale przez to niezwykle piękna i delikatna. Ta miłość jest jak melodia. Achilles i Patroklos to dwa ubóstwiające się ciała, osoby, dusze. To miłość, która nie zna strachu. Ta książka to “Dzieje miłości silniejszej niż śmierć”, nawet jeśli po piętach drepczą im rozgniewani bogowie.
Książka właściwie jest także o wojnie, jednak nie pokazuje jej… negatywnych skutków. Pokazuje za to jak można sobie radzić w sytuacji, w której wielu by się poddało. Pokazuje także, że w życiu jest nadzieja, ogrom nadziei na lepsze jutro. “Pieśń o Achillesie” to debiut autorki, późniejszą książką, o której było głośno była “Kirke”, którą na pewno będę chciała przeczytać. Szczerze powiem… jakbym miała czytać tylko takie debiuty (wspaniałe i zachwycające) to nie czytałabym nic innego.
Wymień jednego bohatera, który był szczęśliwy.
Dla kogo jest książka?
Książka “Pieśń o Achillesie” jest zdecydowanie dedykowana dla… poszukiwaczy. Dla osób, które kochają przygody i nie lubią się nudzić. Ta książka zachwyci małych i dużych. Pokaże, że każda historia może mieć drugie dno, może być inaczej opowiedziana, zinterpretowana. Pokaże również, że w każdej legendzie tkwi ziarno prawdy i tylko od nas zależy, które uznamy za słuszne. Myślę, że ta książka jest po prostu piękna i taką ją zapamiętam.
W otchłani dwa cienie przedzierają się po omacku przez gęsty, dławiący mrok. Ich ręce odnajdują się i światło spływa potokiem jak sto złotych urn, z których sypie się słońce.


2 komentarze
Piotrek (Muzyka Na Kółkach)
Ciekawe nawiązanie do mitologi, którą bardzo lubię. Mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś przeczytać, bo szczerze mówiąc zapowiada się ciekawie.
Pozdrawiam
TheDiize
Zdecydowanie warto 🙂