Spalona – Laura Bates
Niektóre książki są takie, że po ich przeczytaniu dosłownie o nich zapominamy. Nie poruszają ważnych tematów, nie są głosem społeczności i nie przekazują nic lepszego oprócz zwykłego tekstu. Istnieją również takie książki, które aż krzyczą do nas o swojej wartości. Taką książką jest “Spalona”, którą napisała Laura Bates. Książka jest głosem młodych kobiet, ale również i mężczyzn prześladowanych w szkole, bądź w mediach społecznościowych. Kończąc historię miałam łzy w oczach. Ta książka jest jak skaczący tygrys do naszej duszy. Myślę, że każdy, naprawdę każdy powinien ją przeczytać. Rodzice mogą z niej wynieść ogrom wiedzy na temat szkoły, internetu i mediów społecznościowych. A młode osoby mogą zostać ocalone przed spaleniem.
Ocena: 10/10
Kiedy miałam jedenaście lat, nauczyciel języka angielskiego powiedział, że ogień jest jak tygrys.
Przerabialiśmy wtedy chyba porównania. Tygrys jest pomarańczowy, dziki i daje susy – mówił – bywa piękny, ale i śmiertelnie niebezpieczny.
Pan Watson się mylił. Ogień jest tysiąckrotnie bardziej niebezpieczny niż tygrys. Nie powstrzyma go ani pocisk, ani ogrodzenie. Niszczy wszystko, co napotyka na drodze.
(…) Uważam po prostu, że lepiej porównać ogień do plotki. Ogień jest równie zdradziecki.
Czasem myślimy, że go stłumiliśmy, ale wystarczy jeden pełgający czerwony ognik, samotna smużka dymu, by pożar rozgorzał na nowo. Zwłaszcza gdy ktoś patrzy…
i czeka, by podsycić płomienie.
Spalona – tytuł i okładka
Tytuł to nic innego jak dziewczyna zniszczona przez życie, a raczej przez rówieśników. “Spalona” w połączeniu z fenomenalną okładką, tworzy nam niesamowity efekt płonięcia, który z każdą przeczytaną stroną przybiera na sile. Wszystko się pięknie łączy, a my dostajemy duży kubeł zimnej wody na dokładkę. Dlaczego? Tego musicie dowiedzieć się sami. Nawet jeśli myślicie, że historia Was nie dotyczy. Możecie być w wielkim błędzie. Ta historia jest w każdym z nas.
Nasze czyny mają swoje konsekwencje.
Spalona – historia
Czy piętnastoletnia dziewczyna może nienawidzić swojego życia, które legło w gruzach? Tak. Główna bohaterka to Anna, która nie ma łatwego życia. Po ciężkiej chorobie straciła tatę, a przez to, że zaufała niewłaściwej osobie, jej mama podejmuje decyzję o przeprowadzce. Wyjeżdżają z Anglii na jedno z wybrzeży Szkocji do St. Monans. Zmiana szkoły okazuje się być dobą decyzją. Nikt jej nie zna. Nikt nie drąży, ale dlatego bo Anna zatarła wszystkie istniejące ślady po swoim zniszczeniu. Poznaje nowych przyjaciół, otrzymuje ciepło i zrozumienie.
Jednak nie wszystko mogło się udać. Przeszłość ją dogania, a jej życie kolejny raz tonie w ciemnościach. Plotka okazuje się dwa razy gorsza niż poprzednim razem, a wirus szerzy się gorzej niż ognień. Trzyma ją przy życiu tylko świadomość, że w 1650 roku w jej nowym domu i na znanej jej już ziemi żyła dziewczyna, która swoją historią przypomina ją samą. Prosty projekt na historię okazuję się pięknym odkryciem historii młodej dziewczyny oskarżonej o czary. A przyjacielem Anny zostaje Glenn Sinclair, który dawno temu jedynie wspomniał o wiedźmie.
Pojawia się jedynie pytanie, czy Anna poradzi sobie z tym, co wybuchnęło w szkole? I jak skończy się historia dziewczyny, którą wszyscy winią za to, co się stało. Choć wcale nie było to jej winą. No i czy historia czarownicy okaże się aż tak fascynująca?
Jesteśmy wnuczkami wiedźm, które spaliliście. Ale dłużej nie będziemy tego znosić.
Fakt, że różni ludzie wierzą w różne rzeczy, wcale nie oznacza, że jedni mają rację, a drudzy się mylą. Świadczy to tylko o bogactwie naszych doświadczeń.
Przemyślenia czyli najważniejsze przesłanie książki
Ta książka jest ważna bo kryje w sobie przesłanie o prześladowaniu, wyśmiewaniu i niszczeniu życia. Opowiada o życiu w strachu, trudnych wyborach, opuszczeniu i bezsilności. Mówi też jak silna jest plotka i jak trudno ją zatrzymać. Nie liczy się wtedy zdanie osoby, której ona dotyczy. Liczy się wtedy tylko to, co myślą ludzie. A to akurat nie jest i nigdy nie będzie najlepsze. Książka “Spalona” również uświadamia jak ważna jest pomoc i zrozumienie dla takich dotkniętych osób. Czasem nie wszystko to ICH WINA. A świat nie odwrócił się przeciwko nim, zrobili to jedynie ludzie.
Chciałabym, żeby ludzie przestali patrzeć na siebie z nienawiścią spowodowaną wyglądem drugiej osoby. Chciałabym, żeby zaczęli doceniać siebie. Przestali się bać. Niestety żyjemy w czasach kłamstwa i obłudy. Każde zdjęcie jest przerabiane, a ludzie na nich to jedynie klony rzeczywistości. Nawet zwykły aparat w Waszym telefonie ma wbudowaną funkcję wygładzania i upiększania. Nosek mniejszy, oczy większe, usta jak po dobrym botoksie, który zdążył już wchłonąć. Modelki nie mają cellulitu, a osoby sławne krostek. Faktycznie fajnie, ale to nierealne.
Kompleksy
Teraz przynajmniej istnieje coś takiego jak maseczka, ale spokojnie. Ciała nie musisz zakrywać. Twarzy też nie. Każdy jest piękny na swój sposób. Nie musisz się bać i ukrywać. Miłość nie jest wbudowana w Twój telefon, wieczorem nie możesz wiecznie rozbierać się przy zgaszonym świetle. Całe życie nie musisz walczyć. Masz tylko siebie zaakceptować. Nie jest to niemożliwe. Może i mi łatwo powiedzieć. Z taką figurą i wzrostem mogę podbijać świat, ale… ja też pewnych rzeczy w sobie nie lubię. Jednak staram się tym nie przejmować. Zająć swoim życiem, mieć wyznaczone cele i spełniać marzenia. A te “wady” mi w tym nie przeszkadzają, więc ich nie ma. Wszystko jest w Twojej głowie. Pamiętaj.
Warto wiedzieć, że czasem ludzie widzą w nas symbol, a nie prawdziwą osobę.
Obok tak ważniej książki nie można przejść obojętnie. Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa.
A Was zapraszam do moich recenzji.

