The Inheritance Games. Tom 1 – Jennifer Lynn Barnes
Lubicie zagadki? Jeśli Wasza odpowiedź to tak, to książka “The Inheritance Games” będzie dla Was idealna. Tajemnica, skrytki i zagadki są tutaj na porządku dziennym. Tom pierwszy wprowadza czytelnika do większej zagadki, której rozwiązanie zapewne poznamy w kolejnych tomach. Czy książka mnie czymś zachwyciła? To na pewno, choć nie wiem czy bardziej nie rozczarowała. Jako czytelnik nie miałam możliwości wyboru- kto i co zrobił, wszystko było podane jak na tacy, jednak książka miała też zalety. Sprawdźcie jakie.
Ocena: 6/10
The Inheritance Games – historia
Fortuna w spadku. Spadkobierczyni znikąd i czterej rywale. Czy to brzmi jak spełnienie marzeń w dobrej książce? Oj tak!
Avery Grambs żyje z dnia na dzień, licząc z siostrą każdy grosz. Ich życie zmienia się diametralnie, gdy główna bohaterka dostaje wiadomość o spadku, który dziedziczy. Jednak nie jest to kilka milionów, a miliardów, a dziewczyna zupełnie nie jest na to gotowa. Dodatkowo okazuje się, że szanowny Pan Tobias Hawthorne był miłośnikiem zagadek, tajemnic, dwuznaczności i wszelkiego rodzaju innych rzeczy nieoczywistych. Avery jest nie tylko dziedziczką, ale kluczem do rozwiązania pewnej zagadki, a nawet tajemnicy rodzinnej.
Razem z czterema wnukami Tobiasa musi dowiedzieć się dlaczego to właśnie ona odziedziczyła fortunę. Pytań jest mnóstwo, a wydaje się, że odpowiedź zabrał ze sobą do grobu… miliarder. Jedynym warunkiem przejęcia fortuny jest to, żeby Avery zamieszkała w jego pałacu/domu przez cały rok. Tylko nie wszyscy tego chcą. Uwięziona w świecie bogactwa i przywilejów dziewczyna zostanie wciągnięta w niebezpieczną grę.
Przemyślenia
Książka “The Inheritance Games” zachwyca pod wieloma względami. Po pierwsze urzekła mnie jej okładka. Po drugie historia jest naprawdę ciekawa, ale jednak zabrakło mi takiej prawdziwości w bohaterach. Rozumiem, że cudowni wnukowie Tobiasa są zabójczo przystojni, ale czy naprawdę nastolatka musi się ślinić na ich widok, jak ja na bajaderkę (tak musiałam xD). Także rozumiecie… Avery jest bystra, ale jednak nierealna. Bracia mają swoje tajemnice, które wyjawiają pierwszo lepszej poznanej dziewczynie, a nie sobie nawzajem. Choć rodzina miała być dla nich najważniejsza.
W sumie książka bardziej by mi się podobała, gdyby byli tu inaczej przedstawione osoby. Z drugiej strony nie mam nic do gadania, bo to nie moja historia, czyż nie? Zastanawiam się tylko, czy zakończenie mnie na tyle porwało, żeby sięgać po kolejny tom. Nie wiem, muszę to przemyśleć. Może jak przeczytam opis tomu drugiego, to coś mi się zmieni. Na ten moment chyba skończy się jak z “Gołąb i wąż”, czyli porzucę tą historię po tomie pierwszym. Przynajmniej na razie.
Komu spodoba się książka?
Pamiętajcie, że taka opinia jest tylko moją opinią. Każdy lubi innych bohaterów. Każdy oczekuje czegoś innego od książki. Jeśli lubicie zagadki, książka “The Inheritance Games” da Wam chwilę do pomyślenia nad sensem słów, wskazówek Tobiasa. Jeśli nie przeszkadzają Wam takie zachowania bohaterów to też śmiało po nią sięgajcie.
Zachęcam Was do sprawdzenia jakie kolejne premiery szykuje Wydawnictwo Media Rodzina.
I do przeczytania innych recenzji książek, które czytałam tutaj.

