These Violent Delights. Gwałtowne pasje – Chloe Gong
Cieszę się, że mam możliwość czytania wspaniałych książek jeszcze przed premierą. Jakiś czas temu miałam wrażenie, że cały zagraniczny bookstagram żyje książką “These Violent Delights” teraz już wiem czemu. Historia jest osadzona nie w naszych czasach, ale tak bardzo przypomina obecną covidową sytuację… Dodatkowo to historia Romea i Julii, którzy przenieśli się po prostu do innego miasta i znów muszą wybierać co jest słuszne. Mam tylko nadzieję, że historia w drugiej (i ostatniej) części nie skończy się tak tragicznie, bo uprzedzam. Pęknie mi serce!
Ocena: 10/10
These Violent Delights. Gwałtowne pasje – historia
Juliette i Roma… są niczym Romeo i Julia. Tylko, że ich historia dzieje się w 1926 roku w Szanghaju. To nie tylko książka o miłości. To również opowieść o szalejącej chorobie, która prawie dosłownie rozrywa gardła.
Juliette Cai i Roma Montagow są szykowani na przywódców dwóch zwalczających się gangów, ona należy do Szkarłatnego Gangu, a on do Białych Kwiatów. Ona sieje postrach w ludziach, a on miał kiedyś dobre serce. Ona zabija z zimną krwią, a on robi to, co jest słuszne.
Czy będą w stanie sobie zaufać po czterech latach rozłąki, gdy rozdzieliła ich brutalna zdrada? Czy miłość i chęć ratowania miasta okaże się silniejsza niż… wrogie nastawienie ich rodzin? I co jeśli wszystko się wyda?
Ale… chwila, chwila. Co z tymi gardłami i ratowaniem miasta? W głębinach rzeki Huangpu czai się… potwór. Nikt nie wie, czym jest i po co przybył. Miasto coraz bardziej ogarnia panika po tym, jak okazuje się, że niektórzy rozrywają sobie gardła, a ich krew może zaraża.
Juliette i Roma mają stosunkowo proste zadanie, które dostali oddzielnie. Mają dowiedzieć się, kto za to odpowiada. Tylko nikt nie może nawet się domyślać, że razem współpracują.
Przemyślenia
W książce znajdziecie tyle samo miłości, co zdrady. A po przeczytaniu nadal ciężko będzie Wam wybrać- Szkarłatny Gang czy Białe Kwiaty mają więcej racji. “These Violent Delights” to grubasek, który Was w siebie wciągnie i długo, długo nie wypuści z objęć. Przynajmniej mam taką nadzieję. Czekam z niecierpliwością na drugi tom.
Książka ma ponad 460 stron i ja nie nudziłam się na żadnej z nich. Jest tyle wątków, poszlak, ciągle coś odkrywamy, czegoś się dowiadujemy. No i nie jest tego ani za dużo, ani za mało. Cała książka “These Violent Delights” na szczęście nie ocieka wątkiem romantycznym tylko jest wspaniałą historią dla młodzieży i osób starszych, które tak jak ja (osoba starsza = 24 lata xD) kochają literaturę młodzieżową.
Główni bohaterowie
Juliette jest pewna siebie, zarozumiała, władcza, ale także ma wielkie serce… (musi mieć przy tym twardą dupę), to proste 🙂 Jest także inteligentna i zasługuje na to, żeby stać w przyszłości na czele gangu. Ważna jest dla niej rodzina i nie waha się używać pistoletu.
Roma natomiast nie jest zbyt męski, czai się w nim nadal ten sam mały chłopiec, w którym no cóż… zakochała się Juliette. Może i zmężniał, ale… jest taki… inaczej. W tym związku (jeśli byłby to związek) to Juliette by miała jaja. Chyba tak będzie najlepiej to zobrazować.
“These Violent Delights” jak dla mnie pokazuje piękną siłę miłości, ale także wszelkie przeciwności losu, z którymi musimy się zmierzyć. W końcu nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli. Dlatego mocno kibicuję tej dwójce i trzymam za nich kciuki, pasują do siebie.
Ogromne podziękowania
Wydawnictwo Jaguar zorganizowało wspaniałą akcję promocyjną. Róże, które widzicie na zdjęciu dotarły Pocztą Kwiatową, byłam wzruszona i jestem niesamowicie wdzięczna. Dziękuję! To co… który gang wybierasz? Szkarłatny Gang czy Białe Kwiaty?
Zapraszam do przeczytania innych książek wydanych przez to wydawnictwo i zrecenzowanych przeze mnie tutaj.

