Truly – Ava Reed – recenzja przedpremierowa
Niektóre książki może mają podobną historię do reszty, ale w każdej liczy się to, co autor ma do przekazania. Każdy inaczej kreuje otaczający nas świat. Jak wiecie, bądź właśnie się dowiecie kocham czytać literaturę młodzieżową i YA. Dlatego pomimo, że czytałam takich historii dużo to i tak sięgnęłam po książkę “Truly”, którą napisała Ava Reed. Jak się okazało. Wcale nie była taka jak inne. Idąc tym tokiem myślenia, po prostu żadnej innej, którą czytałam nie napisała Ava Reed. Coś w tym jest.
Ocena: 9.5/10
Premiera: 13.01.2021
Truly- historia
Dziewczyna poharatana przez los, jednak dążąca do spełnienia swoich marzeń. Andie Evans jest silną bohaterką, która w życiu nie raz musiała sobie radzić sama. W jej życiu w końcu przychodzi czas dla siebie, dzięki czemu może pojechać na studia do Seattle, gdzie jej przyjaciółka Jude cierpliwie na nią czekała. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest takie kolorowe jak w marzeniach dziewczyn. Ze względu na sytuację w życiu Andie nie ma swoich oszczędności, a ceny wynajmu są ogromne. To oznacza szybkie znalezienie pracy.
Andie i Jude wyruszają na poszukiwania, trafiają do pobliskiego kluby, gdzie pomoc na pewno się przyda. Wszystko idzie gładko, do czasu gdy Jude nie wylewa drinka na właściciela tego przybytku… Wtedy w końcu wszystko się komplikuje.
A za barem pracuje także chłopak, który dosłownie pożera Andie spojrzeniem i skrywa mroczną tajemnicę, która nie pozwala mu się otworzyć. Lane Coper albo ją spławi, albo ją w sobie rozkocha. Tylko co później…?
Przemyślenia
Rozdziały nie są bardzo długie, a każdy opisany jest odpowiednim imieniem osoby, która jest narratorem. Jest to albo Andie, albo Cooper, z czego najcudowniejsze jest to, że ich perspektywa się nie powtarza. Nie utkniemy w tej samej akcji na kolejny rozdział, tylko idziemy dalej… w poszukiwaniu miłości. Od autorki w prezencie otrzymujemy nie jedną historię miłości, a od razu dwie. Andie i Cooper to takie dwa atomy, które nie widzą czy się przyciągać, czy jednak oddalać. Jude i Mason to historia wybuchowa, to oni nadają książce tego komediowego wymiaru, który czasem aż wymusza na nas mimowolne prychnięcia.
Autorka ma świetny i lekki styl, a historię chciałoby się czytać w nieskończoność. Książka skrywa tajemnicę, jest pełna emocji, zrozumienia i trudnej przeszłości. No i jeszcze ta okładka… kocham takie, te kształty, napis. Dosłownie wszystko mnie przyciąga i nie pozwala odejść. Warto też dodać, że to nie jest kolejna ckliwa historia miłości. To silni bohaterowie, którzy są tak wspaniale opisani, że mogę śmiało powiedzieć, że znam ich całe życie. Ta książka to również mowa o sile przyjaźni. Nie trzeba do siebie codziennie dzwonić, nie trzeba nic udawać, przyjaźń to coś więcej niż słowa, to czyny, myśli i czas.
Książka “Truly” to tom pierwszy z serii wspaniałych historii miłosnych jakie przygotowała dla czytelników autorka. Mam nadzieję, że kolejne zostaną wydane już niedługo, bo nie mogę się ich doczekać. Zastanawiam się nawet, czy gdy będę miała egzemplarz papierowy książki… to jeszcze raz jej nie przeczytam.
Coś więcej
Dodatkowo każdy rozdział poprzedza cytat, który odnosi się do danego bohatera oraz tego, co będzie się działo właśnie w tym rozdziale. Jednak to nie są wskazówki, które pomogą Wam odgadnąć całą historię… o nie. To są idealne wstawki, które jeszcze bardziej będą działać na Waszą wyobraźnię i nie pozwolą zapomnieć o książce.
Zajrzyjcie na stronę Wydawnictwa Jaguar, żeby być na bieżąco z premierami książek. I zachęcam do przeczytania recenzji innych książek.

