Tysiąc pięter – Katharine McGee
Wyobrażacie sobie świat, gdzie status majątkowy określa jedynie piętro na którym mieszkacie? Możesz mieć wszystko, albo nic. Możesz być kimś, albo nikim. Zacznijmy od początku. Główna bohaterka jest idealna, pod każdym względem. Została tak stworzona i jest tą, która jest najwyżej. Czy w takiej sytuacji można mówić o przyjaciołach? Czy są oni prawdziwi? Musicie się przekonać sami. Czy osoba idealna może mieć wady? Tak. Tysiąc pięter to historia, którą musicie poznać.
Ocena: 7/10

Tysiąc pięter – historia
Avery kocha swojego brata. I tutaj musicie się zastanowić, czy chcecie czytać książkę, w której jest poruszona kwestia kazirodztwa. Inaczej nie da się tego nazwać. Jest jeden fakt, który może to obronić… ale czy na pewno? I co łączy ojca Avery- kogoś z najwyższych pięter z kimś z pięter niższych? Autorka bardzo ładnie połączyła wszystkie kwestie, wątki i problemy. Jest to wizja przyszłości, ale bardziej science-fiction. Rok 2118, technologia przewyższa nasze najśmielsze oczekiwania, a budynek jest miastem. Może kiedyś… faktycznie w tym 2118 roku. Autorka też opisuje dwie skrajne klasy ludzi.
Za niespełna trzy minuty dziewczyna miała uderzyć o bezlitosny beton East Avenue. Ale w tej chwili – z włosami łopoczącymi na wietrze niczym chorągiew, w opinającej ciało jedwabnej sukience oraz z jasnoczerwonymi ustami zastygłymi w idealnie okrągłym okrzyku przerażenia – wyglądała piękniej niż kiedykolwiek.
Książka pokazuje, że każdy ma wady. Nawet osoba, która jest chohodzącym ideałem, nie ma zaprogramowanego serca. Sama podejmuje decyzje kogo i kiedy ma kochać, co okazuje się być dla niej przekleństwem. Tylko ten Atlas… taka sierotka Marysia, a nie mężczyzna. A to akurat wielka szkoda. Książka to opis wielu problemów, przede wszystkim miłości, która jest zakazana. Przyjaźni, która jest wystawiona na próbę i tajemnicy, która nie powinna wyjść na jaw ponieważ wszystko zniszczy.
Miłość to nie to samo co zakochanie.
Czytając “Tysiąc pięter” przenosimy się do innego świata. Nawet chcemy tam zamieszkać, ale przede wszystkim chcemy być na ostatnim piętrze i łapać chmury. Książka nie jest długa i wymagająca. Momentami szokuje, najbardziej na końcu ponieważ to, co się dzieje jest ostatnią rzeczą, której się spodziewamy.
Ciekawostką jest to, że są kolejne dwie części powieści. Jest to jeszcze bardziej interesujące w momencie, gdy ktoś zna zakończenie tej… Niestety nie są one przetłumaczone na język polski, a zostały wydane w 2017 roku… Cóż, może kiedyś się doczekamy.
Zapraszam do moich recenzji i na Instagrama.

